czwartek, 18 lutego 2016

Szczęśliwa mama ! A co dalej z pracą ?



Ktoś kiedyś powiedział, że kariera to nie wspinaczka na szczyt, a raczej chodzenie po górach. Czasami warto zrobić krok w bok, a nawet zejść z powrotem w dolinę, żeby później zdobyć szczyt. I to jest OK, to jest w porządku. Każda droga, którą wybieramy w zgodzie z sobą jest dobra.

Powrót do aktywności zawodowej po urlopie macierzyńskim to świetna okazja, aby przemyśleć i zdecydować, co dalej zrobić ze swoim życiem zawodowym. Możliwości jest kilka: wrócić do tego, co wcześniej, wprowadzić niewielkie zmiany, zmienić pracodawcę albo przejść „na swoje”.

Podstawą dobrego wyboru jest samoświadomość – wiedza o tym kim się jest lub kim się nie jest/ nie chce się być, jakie są moje wartości, co jest dla mnie ważne, jak chcę, żeby wyglądało życie moje i mojej rodziny. To ze spójności wewnętrznej i harmonii we wszystkich sferach naszego życia czerpiemy pozytywną energię i dzięki nim lepiej radzimy sobie ze stresem. Jesteśmy szczęśliwsi.

Czasem to sytuacja wymusza na nas zastanowienie się i dokonanie wyboru. Zwolnienie z pracy może stać się okazją do nazwania swoich wartości i zbudowania na nich, w zgodzie z sobą samym, nowej ścieżki zawodowej. Być może zupełnie innej, niż dotychczasowa.

Sama właśnie przechodzę ten etap życia. Ja już zdecydowałam. Zawodowo zmieniam prawie wszystko. Mam motyle w brzuchu, ciekawość co przyniesie jutro, sporo strachu, ale też pasję i przekonanie, że będzie dobrze. Trzymajcie kciuki !

wtorek, 15 września 2015

DBAMY O SAMOPOCZUCIE I ZDROWIE PRACOWNIKÓW. FANABERIA CZY OCZYWISTOŚĆ ? Corporate Wellness – temat dla pracodawców.


Dziś, w Polsce – to już nie fanaberia, ale jeszcze nie oczywistość.

Na pytanie, czy zdrowie pracowników jest ważne, każdy menadżer bez zastanowienia odpowie twierdząco. Zdrowy, pełen energii do działania i kreatywny pracownik jest na wagę złota. Czy zatem polskie firmy poświęcają uwagę corporate wellness? Czy wiedzą co zrobić, aby tak było? Czy w przemyślany sposób troszczą się o zdrowie i energię swoich ludzi?

Buck Consultants, firma prowadząca międzynarodowe badania promocji zdrowia i jakości środowiska pracy, przebadała 60 polskich firm z różnych branż i różnej wielkości. W ostatni piątek odbyła się w Warszawie konferencja dotycząca Corporate Wellness, na której prezentowane były wyniki badania globalnego oraz polskiego "Working Well. 6 międzynarodowe badanie dotyczące promocji zdrowia i jakości środowiska pracy".

Oto, czego się dowiedzieliśmy.

Zaledwie 13% badanych polskich firm ma w pełni lub częściowo wdrożoną strategię zdrowia. Większość prowadzi wiele inicjatyw, ale nie są one skoordynowane i ukierunkowane. Natomiast na świecie strategię posiada i wdraża już 60% przedsiębiorstw. Przodują Stany Zjednoczone, gdzie wysokość obowiązkowych składek pracodawców na ubezpieczenia zdrowotne pracowników jest powiązana ze stanem zdrowia pracowników oraz jakością podejmowanych działań profilaktycznych. W naszym kraju trend corporate wellness dopiero przeciera szlaki, ale przewiduje się, że w przeciągu kilku lat stanie się jednym z wiodących tematów dla działów HR i menadżerów, którzy będą chcieli budować swoją przewagę konkurencyjną na zaangażowanych, innowacyjnych i lojalnych pracownikach.

Corporate wellness to także odzwierciedlenie poglądów i oczekiwań współczesnych pracowników, a w szczególności pokolenia Y, które za kilka lat zdominuje rynek pracy. Młodzi chcą ciężko pracować, ale bardzo dbają też o równowagę i samorealizację w życiu zawodowym i prywatnym. Będą więc wybierać pracodawców, którzy zapewnią im takie warunki pracy. Więcej na ten temat pisałam w czerwcu: Świat według Millenialsów http://grupabewell.blogspot.com/2015/06/swiat-wedug-milenialsow-znajdziecie-tu.html.

Najważniejsze powody wdrażania strategii promocji zdrowia wg polskich pracodawców to w kolejności:

  • Poprawa morale i zaangażowania pracowników. 
  • Poprawa wydajności i ograniczenie prezenteizmu (bezproduktywna obecność w pracy).
  • Employer branding (promowanie wizerunku i marki fimy).
  • CSR (wypełnianie społecznej odpowiedzialności).
  • Redukcja absencji chorobowej.

Polskie firmy, które mają programy promocji zdrowia, oferują często wachlarz różnorodnych działań. Z pewnością bardzo atrakcyjnych dla pracowników, ale czy wnoszących równoważącą wartość dla firmy? Badania pokazują, że zwrot z inwestycji w corporate wellness wynosi 2-5 EURO z każdego 1 EURO zainwestowanego. Ale tylko pod warunkiem, że działania są spójne, ukierunkowane, przemyślane i profesjonalne.
Elementy polskich programów promocji zdrowia:

  • ergonomia miejsca pracy – 79%
  • szczepienia przeciwko grypie – 67%
  • badania profilaktyczne (pomiar ciśnienia krwi, cholesterolu, analiza składu ciała) – 65%
  • elastyczny czas pracy – 63%
  • dodatkowe płatne dni wolne od pracy – 63%
  • wsparcie środowiskowe (zakazy palenia, zdrowa żywność i nemu w stołówce pracowniczej) – 48%
  • akcje uświadamiające – 46%
  • szkolenia z zakresu zdrowego stylu życia – 43%
  • organizacja dni zdrowia w firmie – 36%
  • program dojazdu rowerami do pracy – 21%
  • siłownia w miejscu pracy – 20%
  • opieka nad dziećmi – 10%.

Jakie są zatem bariery wdrażania programów corporate wellness  w Polsce?

Uzasadniając powody braku strategii zdrowia, pracodawcy najczęściej podnoszą kwestie braku środków finansowych (33%), braku powiązania z celami biznesowymi (26%) oraz braku odpowiednich kompetencji w firmie (21%).

Natomiast po stronie pracowników są to: brak czasu (74%), niska motywacja do zmian (54%), brak programów dopasowanych do indywidualnych potrzeb (51%).

Barier jest całkiem sporo.
Na szczęście wszystkie są do pokonania przy wsparciu profesjonalnych partnerów. Programy corporate wellness wcale nie muszą być drogie. Wręcz nie powinny, bo badania pokazują, że jednym z czynników ich sukcesu są niskie koszty. Można je uzyskać działając w sposób przemyślany i synergiczny oraz posiłkując się wiedzą ekspercką.
A dobrze przygotowane i odpowiadające na potrzeby pracowników programy na pewno spotkają się z dużym zainteresowaniem !
Więcej znajdziesz na www.grupabewell.pl

Dla pracowników firm przygotowaliśmy program przygotowujący do prowadzenia firmowych projektów - Akademia Corporate Wellness Project Management www.grupabewell.pl/akademia

niedziela, 12 lipca 2015

Jak wrócić z urlopu w dobrej formie. O sztuce wypoczywania opowiada Wojciech Eichelberger.

Wypoczynek w dzisiejszych czasach jest sztuką. Żeby wrócić z urlopu w dobrej formie, trzeba go dobrze zaprojektować. Ze wszystkich badań wynika, że nasze wydatki energetyczne w czasie pracy są analogiczne do wydatków energetycznych sportowców. Skoro tak jest, musimy - tak jak sportowcy - w sposób profesjonalny zadbać o regenerację, bo inaczej wypoczynek nam zaszkodzi, zamiast pomóc. Przyjedziemy do domu z niedoleczoną infekcją, paroma kilogramami nadwagi i zrujnowanym żołądkiem. I jak tu potem wrócić do tej pracy?

Bardzo często urlopowicze skarżą się, że kilka tygodni po urlopie są znów zmęczeni. Gdzie jest problem? Jak się regenerować, żeby wypoczynek urlopowy wystarczał na cały rok?



Wojciech Eichelberger: Dwie sprawy są tu najważniejsze. Po pierwsze, urlop nie powinien trwać krócej niż trzy tygodnie. W czasie pierwszego wyhamowujemy po przedurlopowej gorączce, trzeci to już mobilizowanie się do tego co nas czeka po urlopie. Prawdziwy relaks i wypoczynek to właśnie środkowy tydzień. Wtedy już zapominamy o pracy, a jeszcze nie przychodzą nam do głowy myśli o tym, co się tam dzieje, gdy nas nie ma.

Poza tym w czasie urlopu trzeba zachować pewną dyscyplinę czasową. Nie chodzi o ścisły rozkład dnia, jaki mamy na co dzień, ale o to, żeby nam dzień nie przepływał między palcami. Wstawać na daną godzinę, planować przyjemności, posiłki, spacery, ruch.

Czy musimy koniecznie się ruszać? Jeśli ktoś np. lubi książki, nie może spędzić urlopu na leżaku, słuchając szumu morza i czytając?

Wojciech Eichelberger: Bardzo ważna dla wypoczynku jest higiena umysłu. Nasze ciało żyje w rzeczywistości, którą kreuje umysł. Jeśli będziemy ciągle myśleć o pracy, to ono nie wypocznie, bo będzie ciągle w pracy, w stanie mobilizacji.

Dlatego tak ważne jest robienie czegoś, co nie zostawia czasu na blokujące możliwości wypoczynku myśli i uczucia. Czytanie może w tym pomóc, jeśli bardzo nas angażuje. Ale nie możemy spędzić na tym całego urlopu, bo to ruch sprawia, że wypoczywamy w pełni.

Ale jeśli ktoś nie lubi ćwiczyć i sport go męczy?

Wojciech Eichelberger: Warto tę niechęć przemóc. Ruch pozwala wyrzucić z siebie pokłady frustracji, które zbyt długo krążą po naszym ciele i umyśle. Polecam np. bieganie poranne, gdy dzieci jeszcze śpią i nikogo nie ma na plaży czy w lesie. Bardzo oczyszczający jest luźny, transowy bieg, w trakcie którego krzyczymy jak najwięcej, nawet najgorsze wyrazy, żeby uwolnić z siebie gniew i stres.

A jak ktoś jest nocnym markiem i nie lubi wstawać wcześnie?

Wojciech Eichelberger : Wtedy dobrą formą wypoczynku może być taniec. Trzeba tylko uważać na zadymione pomieszczenia i nie ulegać pokusom alkoholowym.

To znaczy piwko pod drzewkiem też odpada?

Wojciech Eichelberger: Alkohol daje poczucie odprężenia, powala, żeby umysł przestał zajmować się pracą. Ale jego ilość przewyższająca dwa kieliszki wina na osiem godzin powoduje zakwaszenie organizmu i napięcie (innymi słowy ukrytego kaca), które nie mają nic wspólnego z głębokim regeneracyjnym odpoczywaniem. Sport jest znacznie lepszy.

Na pewno? Weźmy taką sytuację. Przyjeżdżamy na urlop i wskakujemy na rower albo przebiegamy dziesięć kilometrów. I przez następny tydzień nie możemy się ruszyć. To taki dobry wypoczynek?

Wojciech Eichelberger: Rzeczywiście, przeciętny pracownik korporacyjny pracujący głową i kilkoma palcami ma ogromne zaległości w ruchu. Jego organizm nie jest przystosowany do takiego nagłego skoku, jak przejechanie pięćdziesięciu kilometrów na rowerze. W czasie urlopu musimy powoli zwiększać dzienne dawki ruchu tak, żeby nasze ciało nie ucierpiało.

Ale nie możemy się też od razu po przyjeździe rzucić na piach i leżeć całymi dniami, bo to się skończy jakąś infekcją. Po przedurlopowej bieganinie organizm musi wyhamować powoli, stopniowo schodzić z wysokiego poziomu adrenaliny. W przeciwnym wypadku następuje taki sam proces jak u ludzi, którzy idą na rentę i emeryturę. Gdy nagle mają mnóstwo czasu wolnego i nie wiedzą, co z nim zrobić, to chorują i szybciej umierają. To ten sam mechanizm, co na urlopie, tylko w innej skali. Psychologowie nazywają go syndromem rdzewienia.

A co ze spaniem? Możemy na urlopie pospać trochę dłużej bez obawy, że wpędzimy nasz organizm w chorobę?

Wojciech Eichelberger: W czasie urlopu można chodzić spać o dowolnej godzinie, kiedy tylko nam się chce. Dobrze jest zasypiać jak najwcześniej, przed północą, budzić się rano i ruszać w plener bez względu na pogodę. Ale uważajmy ze spaniem w ciągu dnia. Taka drzemka może trwać od kwadransa do pół godziny, inaczej zdezorientujemy nasze ciało
 i umysł.

Strasznie skomplikowany jest ten wypoczynek. I wyczerpujący?

Rzeczywiście, wypoczynek w dzisiejszych czasach jest sztuką. Żeby wrócić z urlopu w dobrej formie, trzeba go dobrze zaprojektować. Ze wszystkich badań wynika, że nasze wydatki energetyczne w czasie pracy są analogiczne do wydatków energetycznych sportowców. Skoro tak jest, musimy - tak jak sportowcy - w sposób profesjonalny zadbać o regenerację, bo inaczej wypoczynek nam zaszkodzi, zamiast pomóc. Przyjedziemy do domu z niedoleczoną infekcją, paroma kilogramami nadwagi i rozwalonym żołądkiem. I jak tu potem wrócić do tej pracy?

Dlaczego z rozwalonym żołądkiem?

Na wyjeździe nagle zaczynamy jeść mnóstwo śmieciowego jedzenia ze stoisk i smażalni. Jemy nie tylko z kiepskich źródeł, ale też za dużo. Warto w czasie urlopu gotować sobie samemu - w końcu w ciągu roku mało kto ma na to czas.

Ale gotowanie zajmuje mnóstwo czasu

Ważna zasada na życie - a szczególnie na urlop - brzmi: jestem tutaj, nigdzie się nie spieszę i to, co teraz robię, jest najważniejsze. Warto celebrować wszystko, co nam się przydarza w czasie urlopu, czerpać z tego przyjemność, uważniej doświadczać naszego istnienia na tym pięknym świecie. Jeśli każde "teraz" urlopu będziemy czynić najważniejszym, to wtedy nasz wypoczynek z pewnością będzie udany i wrócimy głęboko zregenerowani.

Nie wyobrażam sobie, jak po takim wyciszeniu wrócić do codziennej bieganiny

Zmianę tempa po powrocie odczuwamy bardzo boleśnie. Ale nie musi być tak źle. Można przecież jechać samochodem wolno, z uwagą smakując piękno okolicy, ale można też jechać uważnie, ale szybko. Inaczej mówiąc, jeśli przeniesiemy nasz trening urlopowy na życie po urlopie, będziemy lepiej pracować, z większym zaangażowaniem, popełnimy mniej błędów. Będziemy zregenerowani, wypoczęci i rozluźnieni nie tylko przez następny rok, ale być może przez resztę życia. A to pozwoli nam dłużej wydajnie pracować, do czego zapewne i tak nas zmusi nadchodząca reforma emerytalna. Biorąc pod uwagę kryzys demograficzny, to bardzo ważne, żeby ludzie w wieku 50+ jak najdłużej utrzymywali się w dobrej formie i fizycznej, i mentalnej. Będzie to możliwe pod warunkiem, że zmienimy nasze przekonania na temat starzenia się z "im starszy, tym gorszy" na "im starszy, tym lepszy" i weźmiemy większą odpowiedzialność za profesjonalne "serwisowanie się". Przydałoby się, żeby rozwiązania systemowe, w jakim funkcjonujemy, również dawały mocne wsparcia takim intencjom i poczynaniom. Przecież państwo ma interes w tym, żeby zamiast płacić ludziom kiepskie, ale w swoje skali, bardzo obciążające budżet emerytury, utrzymywać ludzi w pracy i w jak najlepszej formie do późnych lat życia.

Wojciech Eichelberger - psycholog, psychoterapeuta, pisarz, współtwórca Instytutu Psychoimmunologii (IPSI) i pomysłodawca akcji "Im starszy, tym lepszy", której celem jest zapobieganie wykluczeniu osób w wieku 50+ w życiu społecznym i zawodowym.



źródło: Gazeta Wyborcza w rozmowie z Katarzyną Pawłowską – Salińską.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Świat według Milenialsów



Zainteresowała mnie tym razem publikacja o pokoleniu Milenialsów, czyli młodych pracujących urodzonych w latach 80-tych i 90-tych XX wieku. Wynikają z niej ciekawe, sprzeczne z wieloma funkcjonującymi do tej pory stereotypami, wnioski. Polecam Waszej uwadze, bo to obecnie najliczniejsza grupa pracowników...

W pracy szukają wyzwań.

Rozwój kompetencyjny i osobisty to ważny aspekt pracy dla Milenialsów.  Najlepiej poprzez udział w innowacyjnych projektach. Uczą się najchętniej praktycznie, ograniczając teorię do minimum, przyjmując wiedzę w małych dawkach, w miejscu i czasie dla nich dogodnym. Bardzo cenią sobie możliwość uczenia się codziennie czegoś nowego. Pewnie z tego powodu młodzi Polacy, częściej niż mieszkańcy innych krajów, chcą pracować z szefem–ekspertem.

Ważna jest równowaga praca-życie prywatne.

Ale wcale nie oznacza to, że Milenialsi nie chcą ciężko pracować lub że nie zależy im na pracy. Po prostu odczuli na własnej skórze i wśród swoich bliskich negatywne efekty światowego kryzysu ekonomicznego z pierwszej dekady obecnego wieku. Wiedzą już, że dzisiejszy świat jest nieprzewidywalny, a dłuższe godziny pracy i wyrzeczenia nie muszą przełożyć się na lepszą i bardziej satysfakcjonującą karierę zawodową.  Chcą żyć pełnią życia (zawodowego i prywatnego) „tu i teraz”. Wyciągnęli wnioski z doświadczeń rodziców - szczególnie w krajach „na dorobku”, jak Polska - i cenią sobie życie prywatne oraz czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi. Chcą mieć możliwość płynnego przechodzenia pomiędzy sferami życia i decydowania kiedy i jak to robią.

Stabilizacja i bezpieczeństwo.

Poczucie bezpieczeństwa to podstawowa potrzeba człowieka nic więc dziwnego, że znalazła się tak wysoko na liście priorytetów.  Młodzi szukają dziś pracodawców, którzy potrafią przedstawić im przejrzyste ścieżki kariery. Jeżeli więc zmieniają pracę, to nie dlatego, że nie zależy im na stabilizacji, ale dlatego, ze chcą mieć długofalowe perspektywy rozwoju w organizacji.  W Polsce, gdzie wciąż wynagrodzenia są stosunkowo niskie, dochodzi jeszcze aspekt ekonomiczny. Młodzi chcą żyć na poziomie, który zapewni im stabilne życie i da możliwość samorealizacji.

Wartości się liczą.

Milenialsi zwracają uwagę na wartości deklarowane przez firmę. Często jest to jeden z czynników decydujących o podjęciu pracy. Ale też konfrontują deklaracje z rzeczywistością i jeżeli wynik jest niekorzystny, łatwiej podejmują decyzję o zmianie pracodawcy. Chcą, aby praca pozwalała im żyć w zgodzie z własnymi ideałami i zainteresowaniami.


Wygląda na to, że nadchodzą czasy, kiedy jakość i wartość dodana wypracowywane przez pracowników są ważniejsze od ilości wykonanych zadań i godzin przesiadywanych za biurkiem.  A co za tym idzie czasy, kiedy pracodawcy wsłuchują się w potrzeby pracowników i dostosowują do nich swoje działania. Tworzą po prostu przyjazne miejsce pracy, sprzyjające produktywności, kreatywności i samorealizacji. W zamian otrzymując wysokie zaangażowanie, które przekłada się na wyniki biznesowe i przewagę konkurencyjną firmy. Czyli obustronna wygrana.

A Ty, co o tym sądzisz ?


Tu znajdziecie najświeższy tegoroczny ranking najlepszych pracodawców wg Milenialsów: http://universumglobal.com/rankings/

niedziela, 21 czerwca 2015

Pierwszy międzynarodowy DZIEŃ JOGI w Polsce

Wczoraj byłam na fantastycznym pikniku rodzinnym pod znakiem jogi. Prawdziwie sielska i niespieszna atmosfera: kocyki, hamaki, leżaki... Wyśmienite zdrowe jedzenie z dużym wyborem oryginalnych dań indyjskich. Gry i zabawy dla dzieci. Dobra muzyka. A przede wszystkim przez cały dzień każdy mógł uczestniczyć w warsztatach różnych szkół jogi - spróbować czegoś nowego i przekonać się czy to dla niego. Ja wróciłam do domu wieczorem z postanowieniem, że jak wyprawię dziecko na wakacje to na pewno zapiszę się na zajęcia i zobaczę co z tego wyniknie. Dlaczego joga? Bo poza sprawnym ciałem daje też wgląd siebie, w to co mówi nam nasze ciało, większą uważność i koncentrację. Jeżeli nie trafiliście wczoraj na Pola Mokotowskie, to polecam już dziś zapisać sobie przyszłoroczną imprezę w kalendarzu.  www.dzienjogi.pl

niedziela, 14 czerwca 2015

Dobrego dnia

Usłyszałam dziś takie słowa: "Nieustannie walczą w nas na śmierć i życie dwa wilki. Jeden czarny i zły, a drugi jasny i pełen nadziei. Pytanie, który z nich wygra? ... Ten, którego karmisz."
Obyśmy o tym pamiętali w korku, w stresującej pracy i w domu. Za każdym razem jest ten jeden moment, kiedy decydujemy co zrobimy i powiemy. Którego wilka nakarmimy i jak minie nam dzień.


poniedziałek, 1 czerwca 2015

















Nowoczesne miejsce pracy, czy fanaberia?

Naszym zdaniem to pierwsze. Coraz częściej praca i życie prywatne przenikają się. Wszędzie chcemy czuć się dobrze i swobodnie. W takiej atmosferze łatwiej nam się odstresować, jesteśmy bardziej kreatywni. Takie biura już istnieją, a jak jest u Ciebie?

http://www.mirror.co.uk/news/uk-news/britains-coolest-office-staff-treated-5776048