Zainteresowała mnie tym razem publikacja o pokoleniu Milenialsów, czyli młodych pracujących urodzonych w latach 80-tych i 90-tych XX wieku. Wynikają z niej ciekawe, sprzeczne z wieloma funkcjonującymi do tej pory stereotypami, wnioski. Polecam Waszej uwadze, bo to obecnie najliczniejsza grupa pracowników...
W pracy szukają wyzwań.
Rozwój kompetencyjny i osobisty to ważny aspekt pracy dla
Milenialsów. Najlepiej poprzez udział w
innowacyjnych projektach. Uczą się najchętniej praktycznie, ograniczając teorię
do minimum, przyjmując wiedzę w małych dawkach, w miejscu i czasie dla nich
dogodnym. Bardzo cenią sobie możliwość uczenia się codziennie czegoś nowego.
Pewnie z tego powodu młodzi Polacy, częściej niż mieszkańcy innych krajów, chcą
pracować z szefem–ekspertem.
Ważna jest równowaga praca-życie prywatne.
Ale wcale nie oznacza to, że Milenialsi nie chcą ciężko
pracować lub że nie zależy im na pracy. Po prostu odczuli na własnej skórze i
wśród swoich bliskich negatywne efekty światowego kryzysu ekonomicznego z
pierwszej dekady obecnego wieku. Wiedzą już, że dzisiejszy świat jest
nieprzewidywalny, a dłuższe godziny pracy i wyrzeczenia nie muszą przełożyć się
na lepszą i bardziej satysfakcjonującą karierę zawodową. Chcą żyć pełnią życia (zawodowego i
prywatnego) „tu i teraz”. Wyciągnęli wnioski z doświadczeń rodziców - szczególnie
w krajach „na dorobku”, jak Polska - i cenią sobie życie prywatne oraz czas
spędzany z rodziną i przyjaciółmi. Chcą mieć możliwość płynnego przechodzenia
pomiędzy sferami życia i decydowania kiedy i jak to robią.
Stabilizacja i bezpieczeństwo.
Poczucie bezpieczeństwa to podstawowa potrzeba człowieka nic
więc dziwnego, że znalazła się tak wysoko na liście priorytetów. Młodzi szukają dziś pracodawców, którzy
potrafią przedstawić im przejrzyste ścieżki kariery. Jeżeli więc zmieniają
pracę, to nie dlatego, że nie zależy im na stabilizacji, ale dlatego, ze chcą
mieć długofalowe perspektywy rozwoju w organizacji. W Polsce, gdzie wciąż wynagrodzenia są
stosunkowo niskie, dochodzi jeszcze aspekt ekonomiczny. Młodzi chcą żyć na
poziomie, który zapewni im stabilne życie i da możliwość samorealizacji.
Wartości się liczą.
Milenialsi zwracają uwagę na wartości deklarowane przez
firmę. Często jest to jeden z czynników decydujących o podjęciu pracy. Ale też konfrontują
deklaracje z rzeczywistością i jeżeli wynik jest niekorzystny, łatwiej
podejmują decyzję o zmianie pracodawcy. Chcą, aby praca pozwalała im żyć w
zgodzie z własnymi ideałami i zainteresowaniami.
Wygląda na to, że nadchodzą czasy, kiedy jakość i wartość dodana wypracowywane
przez pracowników są ważniejsze od ilości wykonanych zadań i godzin przesiadywanych
za biurkiem. A co za tym idzie czasy,
kiedy pracodawcy wsłuchują się w potrzeby pracowników i dostosowują do nich
swoje działania. Tworzą po prostu przyjazne miejsce pracy, sprzyjające produktywności,
kreatywności i samorealizacji. W zamian otrzymując wysokie zaangażowanie, które
przekłada się na wyniki biznesowe i przewagę konkurencyjną firmy. Czyli
obustronna wygrana.
A Ty, co o tym sądzisz ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz